Przegrzebując stare archiwa, natrafiłem na coś niespodziewanego. Mianowicie na gazetę, która jest trzy razy starsza ode mnie. To, co możecie teraz zobaczyć to fragmenty egzemplarzu tygodnika Przyjaciółka z 1952 roku. Warto zwrócić uwagę na dominantę w kolorystyce, bo nie jest przypadkowa, ale zanim do tego przejdę na początek coś lżejszego.
Poradnik z tak długą tradycją
Na stronie producenta możemy przeczytać, że Przyjaciółka ukazuje się nieprzerwanie od 1948 roku, a treść charakteryzuje się społecznym zaangażowaniem i wzruszającymi historiami czytelniczek. Nie jestem fanem takiej tematyki, ale zamiłowanie do staroci powoduje, że chcę o tym napisać. Obecnie tematyka, jaką można znaleźć w tygodniku, oscyluje wokół zdrowia, giełdy, porad, psychologii, a nawet prawa. Jak się spodziewacie gazeta z 1952 roku, takiej nie miała.
Kącik sztuki
Zacznijmy od tego, że dawniejsza grupa odbiorcza tygodnika, była prawdopodobnie wrażliwsza na piękno sztuki. Świadczą o tym wstawki znajdujące się pomiędzy artykułami, którymi są obrazy niekiedy wzbogacone o opis. W tym egzemplarzu można znaleźć wzmiankę o sztuce niderlandzkiej, hiszpańskiej, francuskiej i uwaga sowieckiej.
Eugene Emmanuel Amaury Duval – Portret Jeanne Detourbet
Fancisco Goya – Winobranie
Aktualnie obraz znajduje się w Muzeum Narodowym Prado w Madrycie. Namalowany w jasnych, pastelowych kolorach, przedstawia świąteczne zbiory. Styl Francisca charakteryzował się ciągłym udoskonalaniem warsztatu, podobnie jak w przypadku Dario Villares Barbosa, tylko w tym przypadku okres tworzenia przypada na romantyzm.
Joachim Beuckelaer – Na rynku
Z kolei ten obraz to dzieło autorstwa Joachima Beuckelaera, którego twórczość przypada na renesans. Jego obrazy zazwyczaj nawiązywały do tematów jarmarcznych i kuchennych, a wzbogacał je o sceny z Nowego Testamentu.
Aleksander Kotsis – Sierotka
Tutaj zaczyna robić się ciekawie, dlatego, że w gazecie artysta figuruje jako Aleksander Kobus, o którym niewiele wiadomo. Możliwe, że tworzył pod pseudonimem. Natomiast o Kotsisie jest już więcej informacji. Malarz pochodził z Ludwinowa, które obecnie jest dzielnicą Krakowa. Artysta był prekursorem realizmu, a w jego twórczości dominowała tematyka życia podkrakowskiej i podhalańskiej wsi.
Aleksander Ryłow – W błękitnym przestworzu
Rosyjski malarz przyrody. Oprócz krajobrazów malował również zwierzęta. Jak możemy przeczytać w notatce, interesował się poezją. Wydał cykl obrazów i studiował razem z Ferdynandem Ruszczycem na uniwersytecie w Petersburgu.
Apolonia w roli głównej
Z poważnego patosu przejdźmy do tego bardziej ironicznego, ale o podobnej wartości kulturowej. W tygodniku znalazły się również przygody gospodyni domowej o imieniu Apolonia. Zazwyczaj są to krótkie anegdoty przy akompaniamencie rysunków Witolda Popławskiego. W tym wydaniu kobieta zmaga się z trudami życia codziennego, gadającym koniem, wanną i widłami. Kreska jest przyjemna, a spiczaste elementy nadają trochę groteskowego tonu.
Najbardziej uroczy segment ze wszystkich
Szydełkowanie, będące techniką wyplatania na drutach, cieszyło się dużą popularnością w Polsce w 1952 roku. Było to rzemiosło, które przekazywane było z pokolenia na pokolenie. Popularne wzory obejmowały różne motywy. Wiele z tych wzorów było przekazywanych ustnie lub zapisywanych w specjalnych czasopismach i gazetkach dla kobiet. Tak jest też w przypadku tygodnika Przyjaciółka. Co prawda aktualnie jest to zapomniane i oryginalne hobby, ale rzućmy okiem wstecz, jak to wyglądało kiedyś. Oprócz szydełkowania zwróćcie uwagę na stare reklamy.
Prasa jak to prasa
Wcześniej wymienione artykuły, mimo że znajdują się w gazecie, takowe nie są ikoną dziennikarstwa, ale również i takie elementy znajdują się w tym tygodniku, bo znaleźć tam można sylwetki bohaterek, felietony, listy od czytelników, a nawet krótką powieść. Ostatni typ artykułu w gazetach był popularny. Między innymi z takiej praktyki korzystał nawet Sienkiewicz, jeśli dobrze pamiętam. Wracając do tematu, numer ma charakter raczej emancypacyjny.
Diabeł tkwi w szczegółach
Jak mogliście zauważyć, w kilku przypadkach dominował kolor czerwony oraz jak wiadomo w okresie 1944 – 1989 Polska nie była suwerennym państwem. Ten egzemplarz tygodnika został wydany w 1952, więc nie trudno się domyślić, że był pod wpływem politycznej dominacji ZSRR. Co doprowadziło do sprawowania rządów przez komunistyczną Polską Partię Robotniczą. Kolor czerwony w tym okresie miał się kojarzyć ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich. Oczywiście jak wiemy, komunizm upadł w Polsce za pośrednictwem procesu zmian ustrojowych.
Podsumowanie
Z jednej strony cieszę się, że jestem właścicielem takiej gazety, ale z drugiej strony wprowadza mnie to w pewnego rodzaju dyskomfort. Nie są to czasy, w których żyłem, a te bywały o wiele cięższe. Są to czasy naszych dziadków, którzy byli ciemiężeni. Przedstawiłem wam tę gazetę dlatego, że ta ma wartość historyczną i badawczą. Jest swojego rodzaju źródłem wiedzy dotyczącej ówczesnych wydarzeń politycznych, społecznych i kulturalnych, a niestety takich z dnia na dzień pozostaje coraz mniej.