Anime w polskim rapie – płaszczyzna na której „underground” góruje nad mainstreamem

Jeśli ktoś zapytałby mnie, dlaczego lubię rap i anime to na spontanie trudno byłoby mi odpowiedzieć, ale na pewno jedną z przyczyn byłoby to, że zarówno rap, jak i anime przemycają mniej bądź bardziej znaczące przesłanki. Po prostu bywają patetyczne. Jakiś czas temu (bardzo odległy czas) Spotify wrzuciło mi na playlistę Jagłę, a że Chivas też ostatnio puszcza oko w stronę fanów japońskiej animacji to zrobię to również i ja. Dzisiaj anime w polskim rapie, chociaż biorąc pod uwagę brzmienie Chivasa, to takie stwierdzenie nie jest do końca prawdziwe.

Jak wiecie bądź nie anime obejmuje szeroki zakres gatunków, a co za tym idzie mnogość i różnorodność morałów, które dotykają wielu aspektów naszego życia, od etyki, miłostek po krytykę społeczną czy nawet przełamywanie stereotypów. Zacznę może od Jagły, bo na tym polu wychodzi lepiej od konkurenta.  

Jagła – Itachi Uchiha

Jak dla mnie ten utwór to uczta dla uszu. Możecie się mnie czepiać, że gloryfikuje mniej znanego artystę w rapowym światku, ale ten utwór ma głębie w przeciwieństwie do Chviasa. Teraz mamy takie czasy, że często muzykę słucha się, dla samego słuchania nie wnikając w treść. Nie mówię, że jest to dominantą, ale tak jest. Dlaczego mówię to przy numerze od Jagły? Dlatego, że jest inny, jest Jagłą w stogu siana… Obok tego numeru nie da się przejść obojętnie, ze względu nie tylko na treść, ale klip, a nawet oddziaływanie na słuchacza. Wszystko, co miało pójść dobrze, poszło. Zbitka klipów idzie w parze z tekstem, przedstawiając przy tym losy głównego bohatera (klipu oczywiście). Ciężki powolny głos bardzo dobrze obrazuje istotę mrocznego protagonisty. Warto też podkreślić dobry dobór słów, które oscylują tematyką wokół Itachiego. Jednak coś, co podoba mi się najbardziej to patos przykryty płaszczem muzykalności. Rola kata, którą podjął się Itachi, sprawiła, że wywołało to ostracyzm na tragicznym bohaterze. Wiele trudnych wyborów ukształtowało charakter Itachiego. Oprócz patriotyzmu (jeśli można tak to nazwać) na pierwszy plan wysuwa się motyw braterstwa, który dokłada swoją cegiełkę do tragizmu. Moja przygoda z Naruto skończyła się gdzieś w okolicach walki Hidana z Asumą. Musicie mi wybaczyć, ale nie pamiętam, który to był odcinek, ale chyba wtedy jeszcze nie było wiadomo wiele o misji Itachiego, a jeśli jest inaczej, to mnie poprawcie. Bardzo tego żałuję i  wygląda na to, że muszę nadrobić kolejne anime.

Źródło: Youtube

Chivas – Death note

Dla wielu styczność z japońską animacją zaczynała się właśnie w tym miejscu. Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Death note nie było moim pierwszym anime, a Full Metal Alchemist i to jeszcze w dodatku nie Brotherhood (nie wliczając Dragon Balla). Notatnik był chyba drugi. Nieważne teraz skupmy się na Chivasie. Tytuł jest oczywistym nawiązaniem do mangi od Tsugumiego Ōby, która doczekała się swojego anime. Całkiem przyjemne trochę detektywistyczne przedstawienie podejścia do moralności czy konsekwencji działań. Numer od Chivasa oprócz tytułu i refrenu nie ma wiele wspólnego z japońską animacją. W utworze możemy usłyszeć „I tak wyląduję w Twoim Death Note”, „Wydarty papierek, z moim imieniem”. Kto oglądał, ten wie, że wpisanie się na nawet urywek kartki z tego notatnika skutkowało odejściem z tego świata. Chivas przywołuje Death note jedynie w odniesieniu do miłostki. Trochę się zawiodłem, bo liczyłem na więcej, tym bardziej że brzmienie, które przeplatało się z tym rockowym, przypomina już bardziej ten cięższy, a nie rapowy. Zapomniałem, że nawiązuje też trochę wizualnie w teledysku, ale to raczej szczegół.

Źródło: Youtube

Podsumowanie

Dożyliśmy pięknych czasów, gdzie dwie z moich ulubionych dziedzin łączą się w jedną. Nie chcę umniejszać twórczości Chivasa, ale wydaje mi się, że mainstream ma na niego zły wpływ i zaczyna tworzyć trochę muzykę dla mas, czego nie można powiedzieć o Jagle, którego do mainsteramu raczej bym nie zaliczył. Widać, że to kawał dobrego rapu, a przynajmniej dla mnie. Jeśli chcecie, dajcie znać, co Wy sądzicie na temat tych utworów, chętnie przeczytam poniżej w komentarzu.