Wybaczcie mi tę nonszalanckość, ale nie pamiętam dobrze
Na środku betonowej pustki
Stała Ona cała ze złożoności złożona
może czyjaś córka, może czyjaś żona
Primogennitura? Primadonna? Ach tak… Primavera
Mewa usiadła na jej popękanym marmurowym biodrze
Żałowała, że dłonie zastygnięte ma na twarzy
bo gdaka i gdera szabrownik plaży
Męczy ją rutyna, brudne nieprzyjemności, więc myśli i marzy
nie może nic powiedzieć, nie może nic wykrzesać
nie przez zasłoniętą twarz, a struny zamienione w kamień
pełna zmartwień, drażnień, natchnień i pragnień
Stoi jak ta żona Lota, nie jak soli, ale słup
i tak aż po grób…
Muszę przytoczyć wątek widza, wszak gra on iście kluczową rolę
Tu ktoś domalował wąsy, a tam ktoś szydzi z umęczonej pozy
Przy tym wszystkim nie umknęła również wandalskiej dozy
Nieszczęsna Primavera nieustannie miała taką dolę
W jednym momencie usłyszała tylko świst, a obraz stał się za palcami jeszcze ciemniejszy
Nie wiedziała co się dzieje, a słyszała tylko karawany i powozy
Dłuta poszły w ruch, pozbawiono ją dłoni, huku tyle, że sprawił on głowy ból
uderzenie jedno potem drugie, a pojawił się na plecach też
nie wiem czy dobrze słyszałem, ale chyba rzekła pod nosem coś k… żesz?
na przemian z uderzeniami mdlała, aż rachubę pokrył czas
wtedy jedna z nich wykrzyczała podniosłym tonem „Witam was!”
była to znawczyni sztuki i burmistrz o rykliwym śmiechu
rychło rzeźba doznała oddechu, mogła widzieć
ręce oparte miała dumnie na wcześniej wspomnianym odnowionym biodrze
natomiast na plecach? na nich widniały skrzydła jak u zwycięskiej Nike
nie mogła kryć uśmiechu, był on bowiem dobrze wyrzeźbiony
tak kończy się historia owej Primadonny, a przepraszam Primavery chyba
z pozdrowieniami do was mówił wasz złudnie skromny uniżony skryba

Recent Posts
- Del Toro – takiego kina chcą humaniści

- Czym jest miasto grzechu? Kali, C.O.M.A i Gry Babilonu

- Olbrzym pokonany szeptem – Kękę i jego Samson

- „Nikt nie śpiewa tak czysto jak ci, którzy są w najgłębszym piekle. Ich śpiew jest tym, co uważamy za śpiew aniołów” – miłosne zderzenie dwóch światów. Franz Kafka – Listy do Mileny

- PROFANACJA

Archive
- listopad 2025
- październik 2025
- sierpień 2025
- lipiec 2025
- czerwiec 2025
- maj 2025
- kwiecień 2025
- marzec 2025
- luty 2025
- styczeń 2025
- grudzień 2024
- listopad 2024
- wrzesień 2024
- czerwiec 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- luty 2024
- styczeń 2024
- grudzień 2023
- listopad 2023
- październik 2023
- wrzesień 2023
- sierpień 2023
- lipiec 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- luty 2023
- styczeń 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
